W Polsce jest około 7 milionów psów. Jednak spora ich część spędza smutne, przywiązane do budy, życie, pełniąc rolę najtańszego systemu alarmowego. Tymczasem związek człowieka z psem poprzedzał wszelkie formy cywilizacji. Jako pierwsze z udomowionych zwierząt pies strzegł ludzkiego dobytku, bronił, pomagał w polowaniu, pasł stada bydła czy owiec, poszukiwał zaginionych. Choć powszechnie wiadomo, że jest najlepszym przyjacielem człowieka, dopiero od kilkudziesięciu lat jego związek z człowiekiem został szczególnie doceniony. Niedawne badania i obserwacje dowodzą, że posiadanie psa i związek z nim łagodzi fizyczne dolegliwości związane z nadciśnieniem i chorobami serca, sprzyja wychodzeniu z depresji i izolacji, wspomaga emocjonalny i społeczny rozwój dzieci. Pies jest coraz powszechniej wykorzystywany w rehabilitacji osób niepełnosprawnych, upośledzonych umysłowo, autystycznych. Można powiedzieć, że kontakt z psem został doceniony - pies wszedł niejako na wyższy stopień funkcjonowania w relacji z człowiekiem.
Mimo, że coraz więcej ludzi decyduje się na posiadanie psa, warto wiedzieć, że nie każdy może i powinien psa posiadać. Decyzja o dzieleniu losu z czworonogiem to decyzja na kilkanaście lat, to także trud wychowania czworonoga i codzienny obowiązek zajmowania się nim. Pragnę zwrócić uwagę na kilka, ważnych z punktu widzenia psychiki psa (i człowieka) spraw, związanych z posiadaniem psa.
Po pierwsze, przyszły właściciel psa powinien odpowiedzieć sobie na pytanie czy tak na prawdę potrzebny mu jest kontakt z psem - czy chce i potrafi na co dzień porozumiewać się z czworonożnym przyjacielem. Chodzi właśnie o kontakt, nie zaś o samo posiadanie psa. W ciągu trwającej kilkanaście tysięcy lat wspólnej historii pies stał się nie tylko zwierzęciem, że się tak wyrażę, człowiekozależnym, ale także stworzeniem o bogatym życiu psychicznym traktującym ludzi jako część społeczności, do której należy. Dlatego właśnie potrafi szukać ludzi w lawinach, zawalonych czy płonących domach, skakać na rozkaz ze spadochronem, narażając własne życie, przecząc podstawowemu instynktowi każdego zwierzęcia, jakim jest instynkt samozachowawczy.
Jeżeli potrafimy nie tylko mieć psa, ale także być z psem, ucząc go i wychowując, niewątpliwie warto zdecydować się na jego posiadanie czasem niezależnie od warunków jakimi dysponujemy. Sporo bowiem wokół szczęśliwych psiarzy, których los związał z psem najzupełniej nieoczekiwanie, którzy przygarnęli swojego przyjaciela w nagłym odruchu serca, w trudnej dla obu stron sytuacji. Pies często zmienił ich życie, nastawienie do świata, przewrócił do góry nogami tak rozkład dnia i mieszkania jak i ich dotychczasowy porządek rzeczy.
Jeżeli nie potrafimy tak zająć się psem, a chęć jego posiadania podyktowana jest modą, sposobem na poradzenie sobie z własnymi kompleksami lub chcemy jedynie sprawić dzieciom przyjemność - nabycie psa jest głupotą graniczącą z barbarzyństwem. Jej ofiary trafiają do schronisk, cierpią głód i bezdomność lub są usypiane jako zbyt agresywne zwierzęta.
Co prawda wspomniane wyżej badania wskazują, że posiadacze psów żyją zdrowiej, dłużej i szczęśliwiej niż ludzie, ktorzy psów nie mają, jednak sam pies nie uczyni naszego życia zdrowszym i szczęśliwszym, jeżeli nie jesteśmy w stanie rzeczywiście go pokochać, a powszechnie wiadomo, że zmieniamy siebie i swoje życie tylko na tyle, na ile chcemy.
Po drugie, jeżeli już wiemy, że chcemy być z psem, pora zastanowić się czy nasz tryb życia i zwyczaje nie sprawią zwierzęciu cierpienia. Na szczęście wśród mnóstwa ras można znaleźć zwierzę, które doskonale przystosuje się do np. mało ruchliwego i blokowego trybu życia i będzie szczęśliwe pędząc życie na fotelu obok swojego pana. Nie zniesie tego natomiast pies rasy pracującej (choćby modny ostatnio syberian husky), któremu ruch i praca potrzebne są prawie tak samo jak jedzenie i powietrze. W naturalnych dla rasy warunkach pies pasterski przemierza około 60km dziennie, podobnie psy myśliwskie i psy ras zaprzęgowych są niestrudzonymi biegaczami. Warto o tym pamiętać, bo sporo kłopotów z psami jest efektem nierespektowania tego rodzaju psich potrzeb.
Kolejna kwestia, którą uważam za bardzo ważną dotyczy stosunku do psa wszystkich domowników. Jeżeli któryś z nich nie jest w stanie zaakceptować psa, powoduje to nieustanny konflikt, który pies doskonale czuje. Pies jest wyjątkowo wrażliwy na swoje otoczenie. Ciągle obserwuje ludzi i bardzo łatwo interpretuje nasze zachowania, z których często nie zdajemy sobie sprawy uprzedzając nasze reakcje i decyzje. Nawet jeśli nie zwracamy się do psa, ciągle się z nim komunikujemy - nasz przyjaciel bardzo łatwo dowie się kiedy jesteśmy rozdrażnieni, smutni lub wściekli, choćby świadomie wypowiadane słowa i gesty próbowały zaprzeczyć rzeczywistości. Podobnie wyczuje niechęć i strach każdego człowieka. Dlatego też pies rozwijający się w przyjaznym i niekonfliktowym otoczeniu ma szansę wyrosnąć na inteligentnego i nielękliwego towarzysza naszego życia.
Im więcej będziemy wiedzieli o naszym przyszłym przyjacielu tym lepiej będzie nam razem. Rozmowy z psiarzami, wizyty na wystawach, książki, czasopisma, internet i własna obserwacja przyczynią się do zrozumienia psa i lepszej z nim komunikacji. Sporo kłopotów, z którymi się spotykam wynika właśnie z niewiedzy na temat reguł rządzących psim zachowaniem i przypisywaniu psu ludzkich cech czy sposobów przeżywania otoczenia. Pamiętajmy też, że właściwości rasy mogą ujawnić się i służyć człowiekowi jedynie w wyniku właściwego wychowania, które wymaga sporo czasu, cierpliwości, konsekwencji i wiedzy. W wychowaniu psa nie zastąpi nas ani treser, ani ktokolwiek inny.
Andrzej Kłosiński COAPE