14.02.2023 – Zojka - AMAZING LADY Zlota Elita - kończy dziesięć lat.
Dzięki Zuzi – mojemu poprzedniemu briardowi – poznałam świat psiego sportu. Po pięciu latach naszej wspólnej pracy – warsztatów, ćwiczeń i zawodów zdecydowałam się na wzięcie Zojki. Już z pewnym doświadczeniem i wiedzą wiedziałam, jak będę prowadzić i szkolić malucha.
Pomimo tego początki nie były takie łatwe. Na spacerze goniła latające ptaki, a gdy zobaczyła je siedzące na drutach, potrafiła nagle zacząć dla nich robić sztuczki. Z perspektywy czasu wygląda to śmiesznie. Jednak na pierwszych zawodach treningowych w Gliwicach w 2014 r. w trakcie ćwiczenia poczuła wiatr we włosach i pobiegła za ptakiem.
Musiałam włożyć trochę pracy by była bardziej na mnie skupiona.
Od tego czasu zaczęłam mieć na szkoleniach różne niespodzianki jako nagrody: piłka, szarpak i smakołyki.
Po miesiącu już było widać efekty pracy i na oficjalnych zawodach obedience w Więckowicach zajęłyśmy drugie miejsce na cztery psy. Włożyłam dużo swojej energii, co przełożyło się na ładną pracę Zojki. Była skupiona na mnie i na moich polecaniach.
Z czasem stawała się coraz bardziej zaangażowana w aktywności, które jej proponowałam. Widziałam w niej niesamowitą radość uczenia się nowych umiejętności.
zobacz
Lubiła klimat zawodów i egzaminów, więc jeszcze w tym roku wystartowałyśmy na zawodach w Świebodzicach i we Wrocławiu oraz zdałyśmy PT1 i BH, zajmując drugie miejsce na trzy psy. W kolejnych latach regularnie startowałyśmy na zawodach obedience. We Wrocławiu zajęłyśmy drugie miejsce w klasie drugiej, a w Opolu pierwsze miejsce na dziewiętnaście psów w tej samej klasie. Byłam z niej niesamowicie dumna, ale najważniejsze dla mnie były radość Zojki, i energia, jaka z niej biła. Ogon machał na lewo i prawo. Na kolejnych zawodach obedience w klasie drugiej zajęłyśmy: w Warszawie drugie miejsce, w Szczecinie drugie miejsce na siedem psów, we Wrocławiu trzecie miejsce na dziesięć psów, w Rumiance trzecie miejsce na piętnaście psów. Zojka była w świetnej kondycji, przede wszystkim komfortowo się czuła na zawodach, często była na podium, dlatego stwierdziłam, że warto iść do najwyższej klasy, czyli trzeciej. Zdobyła pierwsze miejsce i tym samym została pierwszym w Polsce briardem, który zaliczył klasę trzecią w obedience.
Startowałyśmy w wielu miastach i na różnych podłożach: na ujeżdżalni, na trawie, na krytej hali. Na Zojce różne rozproszenia nie robiły wrażenia. Często od sędziów słyszałam, że jej praca jest równa, dynamiczna i wesoła.
zobacz
Między startami w obedience zdałyśmy IPOV, uzyskując 282/300 punktów. Zojka bardzo lubiła różne aktywności, dlatego brałyśmy udział w różnych treningach i seminariach jak pasienie, agility i mantrailing,
Zojka miała trzy lata, kiedy wzięłyśmy udział w mantrailingu, czyli szukaniu ludzi po ich zapachu. Miałyśmy za zadanie znaleźć prześladowcę dziecka. Najpierw pies musiał zdjąć ze zgubionego dziecięcego plecaka zapach i doprowadzić do dziecka (leżało zawinięte w karimacie). Następnie zdjąć z dziecka zapach ofiary i doprowadzić do gnębiciela. Pamiętam jaka byłam zaskoczona i dumna z Zojki, że tak pięknie sobie poradziła z tym trudnym zadaniem. Najważniejsze, że razem się świetnie bawiłyśmy, a ja musiałam zaufać psiemu nosowi, gdyż nie wiedziałam, gdzie jest plecak i pozorant.
Z Zojką, podobnie jak z Zuzią, brałyśmy też udział w pokazach sztuczek i posłuszeństwie na wystawach, w czasie WOŚP w przedszkolach i na festynach.
Z przedstawień w przedszkolach, szybko zrezygnowałam, gdyż Zojka nie za bardzo lubi dzieci. Czuła się niekomfortowo, dlatego skupiłam się na zawodach i seminariach. Widziałam jaką radość jej sprawia uczestniczenie w tych wydarzeniach. Zima czy upał nie miały znaczenia, chciała i chce dalej po prostu aktywnie spędzać czas ze mną.
Oprócz wystąpień publicznych szybko zrobiłyśmy na wystawach młodzieżowego i dorosłego Championa Polski, a na Wystawie Klubowej Briardów zdała testy psychiczne 15/15, czym potwierdził swoją stabilną psychikę.
Przed skończeniem czwartego roku zrobiłam Zojce przerwę od startów w zawodach. Zojka została mamą siedmiu wspaniałych szczeniaków: trzech suczek i czterech piesków. Niestety rola mamy jej nie odpowiadała. Ciężko było jej usiedzieć w jednym miejscu, karmiąc maluchy. Wolała ruch, zabawę i ćwiczenia. Dla mnie to duże doświadczenie obserwować jak rosną i rozwijają się maluszki i do dzisiaj mam kontakt z ich wspaniałymi właścicielami. Niestety dużo za wcześnie jednego synka Zojki musieliśmy pożegnać. Odszedł za Tęczowy Most.
Po odchowaniu szczeniaków wróciłyśmy na ringi startowe, wróciła regularność. Nadal często stawałyśmy na podium wśród wielu zawodników.
Zojka towarzyszyła mi i nadal towarzyszy w ważnych dla mnie momentach życia jak zdanie egzaminu z trenerskiego i psiego behawiorysty.
Natomiast trzy lata temu poznałam obecnego męża, którego bardzo szybko pokochała i uwielbiała z nim trenować i startować w pullerze. To kolejna dyscyplina, którą wspólnie poznawaliśmy.
Uwielbiamy spędzać czas z Zojką i naszym obecnym półtorarocznym owczarkiem katalońskim – Bianką. Ich energia, radość z aktywności, z przebywania z nami zapoczątkowała zainteresowanie kolejną dyscypliną – noseworkiem.
Psy zdały testy zapachowe i zaczęliśmy startować na zawodach noseworkowych. Krzysiek z Bianką, ja z Zojką.
Zojka została pierwszym briardem z zaliczoną klasą zero w noseworku. Regularnie trenujemy i startujemy w zawodach. Mimo wieku Zojka nadal odnosi sportowe sukcesy. Latem, w Zielonej Górze zajęliśmy pierwsze miejsce na szesnastu uczestników w kategorii „teren”. Świetnie się odnalazła w nowej aktywności. Tej zimy już drugi raz uczestniczyliśmy w Zimowej Olimpiadzie Nosework online, gdzie zajęliśmy pierwsze miejsce na czterdziestu uczestników w kategorii „zróżnicowana nagroda”. Nagrodą był przebieg toru agility za znalezienie próbki zapachowej.
Zojka jest w świetnej kondycji i jeszcze w zeszłym roku, startowałyśmy na zawodach agility w klasie zero. Jej radość w oczach była dużo ważniejsza dla mnie od zajęcia drugiego czy trzeciego miejsca.
Zojka teraz mając dziesięć lat, nadal jest aktywna i świetnie razem się bawimy, trenując i startując. Mam nadzieję, że jeszcze długo będzie w doskonałej formie.
Podobnie jak Zuzia jest briardem, który na wielu płaszczyznach odnosi sukcesy sportowe.
Wszystkiego najlepszego i spełnienia psich marzeń.
teekst Anna Zioberska - Matyczak, zdjęcia z archiwum opiekunów