Kiedy w domu pojawia się szczeniak, na ogół jego opiekunowie poświęcają dużo czasu na wspólną zabawę. Dla wszystkich zrozumiałym jest to, ze maluch potrzebuje uwagi człowieka i wysiłku fizycznego, a zabawa to świetna opcja, żeby połączyć jedno z drugim. Z biegiem czasu zapał opiekunów do tego rodzaju aktywności słabnie, co w kontekście rozwoju relacji jest duży błędem. Psy, jako jeden z niewielu gatunków, przejawiają chęć do zabawy nie tylko w okresie szczenięcym, ale także w dorosłym życiu. Często ich rezygnacja z zabawy jest spowodowana brakiem odpowiedniego towarzystwa. Co tak naprawdę daje psu zabawa? I czy ma to wpływ na jego nastrój i rozwój mózgu?
Zanim przejdziesz do dalszej części tekstu, zastanów się kiedy ostatnio poświęciłeś czas na beztroską zabawę z psem? Nie mam na myśli długiego spaceru, drapania psa za uchem podczas leżenia na kanapie, gonitw z innymi czworonogami, ani dostarczania mu rożnych gryzaków, którymi może się samodzielnie zająć. Chodzi o czas poświęcany na typową zabawę, z aktywnym udziałem obu stron np. wspólne polowanie i ściganie się do zabawki albo przeciąganie szarpakiem? Wczoraj? Trzy dni temu? Czy wtedy kiedy Twój czworonożny kumpel był jeszcze małym kajtkiem? Nawet jeśli minęło sporo czasu, warto do tego wrócić, bo korzyści jest naprawdę wiele. A co ważne, wspólna zabawa stymuluje mózg psa przez całe życie i jest bardzo wrażliwym wyznacznikiem dobrostanu psa. Zwierzęta nie bawią się kiedy są chore, zestresowane lub niepewne, co dla każdego opiekuna powinno być wskazówką, że to najwyższy czas, żeby zainteresować się stanem emocjonalnym swojego czworonoga.
HEJ MÓZGU, CZAS SIĘ RUSZYĆ!
Pod koniec zeszłego roku uczestniczyłam w seminarium organizowanym przez COAPE nt. emocjonalności psów i kotów oraz problemów behawioralnych zwierząt. Dr Falconer-Taylor, prowadzący wszystkie wykłady, dużo czasu poświecił roli zabawy w kontekście budowania relacji z psem oraz rozwiązywania potencjalnych problemów z jego zachowaniem. Wnioski były zaskakujące, ponieważ z przedstawionych badań wynikało jednoznacznie, że:
-Angażowanie psa w zabawę z człowiekiem pomaga zniwelować stany depresyjne – radość płynąca z takiej interakcji może odwracać zmiany wywołane depresją i znosić jej objawy poprzez stopniową regenerację obszarów mózgu uszkodzonych w wyniku stresu;
-Systematyczna zabawa wspomaga odbudowę uszkodzonych neuronów (co jeszcze do niedawna uznawano za coś niemożliwego);
-W niektórych przypadkach zabawa może działać podobnie do farmakologii – skutkuje stopniowym polepszeniem nastroju psa;
-Wpływa na neurogenezę, czyli proces powstawania nowych komórek nerwowych. Proces ten dotyczy psów w każdym wieku!
-Regularna zabawa z psem może prowadzić do zmiany jego zachowania w sytuacjach stresowych i w stanach niepewności. Pies łatwiej radzi sobie w takich sytuacjach ze względu na bardziej pozytywny stan emocjonalny.
Brzmi zaskakująco, prawda? Jeszcze większym szokiem powinno być to, że wystarczyło zaledwie 30 minut zabawy dziennie przez 30 dni, żeby naukowcy mogli zauważyć znaczące zmiany w korze czołowej i ciele migdałowatym
CO NAM DAJE ZABAWA?
Poza niekwestionowanym rozwojem mózgu i zmianą na lepsze stanu emocjonalnego psa, mamy też wzmocnienie więzi z przewodnikiem, naukę koncentracji i zaangażowania. A od tego krótka droga do stworzenia kolejnej formy nagradzania czworonoga, która dla wielu psów jest znacznie bardziej atrakcyjna, niż często wykorzystywane podczas szkoleń i treningów smakołyki. Zabawę można traktować nie tylko jako nagrodę, ale również jako formę rozgrzewki przed kolejnym zadaniem albo przerywnik w treningu, żeby pies mógł zapanować nad emocjami. Co więcej, podczas zabawy pies nabiera nowych umiejętności społecznych i czuje się pewniej w nowych sytuacjach, co przekłada się na lepsze kontakty z innymi ludźmi, jak i ze zwierzętami.
Poza zaletami związanymi ze sfera psychiczną, można wymienić też szereg plusów czysto fizycznych – lepsza równowaga i koordynacja ruchowa, poprawa kondycji i świadomość własnego ciała… zarówno psa, jak i właściciela.
Choć świadomie dbamy o zdrowie i kondycję fizyczną naszych psów, wiele mówimy o potrzebie prawidłowej socjalizacji, zapewnianiu psu różnorodnych bodźców zewnętrznych np. poprzez urozmaicanie tras spacerowych albo kontakt z innymi czworonogami, paradoksalnie zapominamy o korzyściach płynących z prostych zabaw. Z punktu widzenia większości psów, interakcje z właścicielem, takie jak wspólne polowanie na zabawkę lub przeciąganie szarpakiem, są ogromną przyjemnością. Korzystając z okazji warto rozprawić się z negatywnymi opiniami na temat zabaw w przeciąganie. Niektórzy twierdzą, że taka forma zabawy sprawi, że pies będzie agresywny albo zacznie niszczyć wszystko co napotka na swojej drodze. Nikt tego nie udowodnił. Szarpanie zabawki, poza tym, że jest ćwiczeniem przyjemnym dla psa, to także bardzo dobra okazja, żeby nauczyć czworonoga dwóch komend: „łap” i „puść”. Pozwalają one na bezpieczne panowanie nad zachowaniem czworonoga, a pies w trakcie zabawy ćwiczy kontrolę swoich emocji. Ważne, żeby pamiętać o tym, że podczas zabawy szarpak ucieka przed psem, ale czasami daje się złapać.
Nawet jeśli nie możesz poświęcić 30 min dziennie na zabawę, warto wprowadzić kilkuminutowe sesje do codziennego planu spacerowego. Psy, które nie są przyzwyczajone do wspólnych zabaw, mogą być na początku dość ostrożne i zdystansowane, ale nie warto się poddawać, bo korzyści płynących z takich interakcji jest, jak widać, całe mnóstwo.
https://copiesnato.pl
Na zdjęciach FADO MI AMOR Bella's Liberi & ROCK´N LOVE VIVA Moravia Campanella
Foto Natasza Parzyńska